wtorek, 3 września 2013

Perfumy Katy Perry Killer Queen :)

Killer Queen dostałam do testowania w paczce Nowości Rossmann. Dla ciekawych zawartości całej całej paczki zapraszam TUTAJ :)

Killer Queen to kompozycja stworzona przez perfumiarza Laurenta Le Guernec z domu zapachowego IFF. Uzależniający zapach czaruje zmysły, kusi duszę, przyciąga spojrzenie i razi wrażeniem.

Do stworzenia zapachu zainspirowała mnie bogata, burgundowa głębia koloru czerwonej celozji. Ten aksamitny kwiat przypomina królewskie szaty, a jego intensywny zapach podkreśla majestatyczność kompozycji. Laurent Le Guernec.

Killer Queen rządzi się własnymi prawami. Przewrotność perfum wyraża się w połączeniu owocowo- kwiatowych akordów. Korona zapachu została udekorowana leśnymi jagodami, ciemną śliwką oraz świeżą bergamotką. Berło, zwieńczone sercem w postaci celozji króluje wspólnie z naturalnością jaśminu Smabac oraz tęczową plumerią, znaną także jako Kwiat Lei. Baza jest pilnie strzeżona przez paczulę, wspartą kaszmeranowym oraz pralinkowym akordem.   


Nuta głowy                                               Nuta serca                                                  Nuta Bazowa
Leśne jagody                                               Czerwona aksamitna celozja                                                       Kaszmeran 
Ciemna śliwka                                                  Naturalny jaśmin Sambac                                        Naturalne serce paczuli
Bergamotka                                                         Tęczowa plumeria                                                             Płynna pralinka

źródło: Avanti24.pl

Perfumy są schowane w ładnym, dużym opakowaniu. Myślę, że mogłoby być mniejsze. Kolory kartonika znakomicie podkreślają nazwę perfum. No i logo z nazwą jest moim zdaniem ładne :)


Flakonik jest.. na pewno oryginalny, ciekawy, ma kształt klejnotu, kolor tak jak opakowania - królewski. Całość wygląda bardzo dostojnie. A i nawet zakrętka - ma kształt korony. Butelka ma wiele płaszczyzn i nie ma problemu z położeniem jej na szafce, nie musimy się obawiać, na pewno się z niej nie stoczy i nie pobije. Nie można jej postawić więc przez swój kształt może potrzebować troszkę więcej miejsca na półeczce niż inne tradycyjne flakony. Idealnie odzwierciedla zapach, który się w nim ukrywa, a atomizer go dobrze rozpyla ;)





Zapach.. no cóż-królewski. Myślę, że nazwa jest dobrana idealnie. Dość silny, ciężki, ale elegancki aromat, wydaje mi się, że pasuje na wieczorne wyjścia, jakieś ważne okazje, kolacje... jesienno-zimowe dni lub na każdy czas - ale w tym wypadku zdecydowanie dla odważniejszych kobiet, które lubią być zauważalne. Początkowo jest bardzo mocny i słodki, z lekką nutką goryczy, nawet trochę mnie to zniechęciło za pierwszym psiknięciem, bo preferuję raczej świeże zapachy. Uwodzicielski i zdecydowany. Po pewnym czasie staje się delikatniejszy i jak dla mnie - o wiele przyjemniejszy. Polubiłam go, nie jest mdły i "babciny" jak to często odczuwam przy takich mocnych zapachach. 

Klik dla powiększenia zdjęć. 

Zapach utrzymuje się na skórze bardzo długo, około 6-7 godzin na pewno. Na ubraniu czuję go nawet kolejnego dnia. 1-2 pryśnięcia wystarczą, więc jest też bardzo wydajny. Cena za 50ml to 140 zł. Cieszę się, że miałam okazję dostać go w paczce, bo sama raczej bym go nie kupiła. Jeśli jesteście ciekawe zapachu - w Rossmannie dostępny od października. Polecam wypróbować :)

Śmiało mogę go ocenić na 7/10. 

M.

7 komentarzy:

  1. oj muszę powachąć :) ja marzę o nowym Armanim Si albo D&G Intense, szkoda, że takie drogie:(

    OdpowiedzUsuń
  2. Flakonik wygląda bardzo oryginalnie :) Muszę je przetestować przy najbliższej wizycie w perfumerii :)

    OdpowiedzUsuń
  3. nie lubię perfum ;c ale flakonik jest baaardzo oryginalny i taki uwodzicielski troszkę ;D

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię mocne, oryginalne i ciężkie zapachy, na pewno zobaczę co to za wynalazek :) A nóż zagości na mojej toaletce :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam ją, ma świetną muzykę i bardzo dobry głos. Perfumy też są bardzo dobre. Co do piosenke to polecam na rozerwanie się najbardziej ten o nazwie "ostatni piątek" http://www.open-youweb.com/katy-perry-last-friday-night/

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz, jest mi dzięki Wam bardzo miło, staram się odpowiadać na wszystkie pytania!!!:))